A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady na plener ślubny? Z pewnością jest to bardzo ciekawe miejsce na zdjęcia w Polsce. I stanowi mocną konkurencję dla plenerów zagranicznych. Byłem tam wiele razy z wieloma parami. Piękne są tereny nad wodą, jak i widoki górskie. Bieszczady to jednak nie są żarty. Jest to natura, z wszystkimi swoimi zaletami i wadami. To nieco inny wpis. Głównym bohaterem nie będzie jedna para, będą Bieszczady!
Tereny są piękne to fakt, podczas gdy wyglądają świetnie na zdjęciach, są bardzo wymagające. Otóż wschód słońca i Bieszczady spowite mglą to idealny widok na plener ślubny. Jednak, żeby to miało miejsce, wstajesz w środku nocy, ruszasz w trasę, przyjeżdżasz na miejsce, szybkie śniadanko, i trzeba ruszać na szczyt przez las spowity ciemnością. Jest zimno, mokro/wilgotno, praktycznie jest noc. W końcu docierasz do chatki, cichutko się przebierasz, chwila oczekiwania, wschodzi słońce i zaczynamy! Sęk w tym, że niekoniecznie… Jednak mam dla Was kilka zdjęć wykonanych w różnych warunkach, bo Bieszczady są piękne zawsze.
Godnym uwagi jest fakt, że widoki są piękne i godne podjętego wysiłku. Jednak gwarancji na piękny wschód nie ma. Sam wychodziłem na wschód na górę już kilka razy w lipcu czy sierpniu i… wymarzone warunku zastałem raz, czy dwa razy. Cóż taki już urok gór. Nie ryzykujesz, nie zyskujesz. Nie odradzam, po prostu mówię, że rzeczywistość może nieco rozminąć się z oczekiwaniami. Jednak dzięki temu mam na przykład piękną sesję w chmurach, i na szczęście udało nam się zejść na dół przed ulewą. Największym problemem spotkaliśmy z Karoliną i Mateuszem, kiedy to wyszliśmy na górę, a góra była w chmurze. Bajka, zaraz za nami szła para na wymarzoną sesję w Bieszczadach, przyjechali z Gdańska. Więc ruszajcie w Bieszczady, ale czujcie respekt przed dziką naturą. Powodzenia!
Social Media
Znajdziesz mnie również w innych miejscach w sieci.
Jestem na Facebook i Instagram.
Zapraszam. 😉